Tablice informacyjne na pewno
usprawniają naszą komunikację, ale nie dajmy się zwariować. Autobusy w
centrum kursują nierównomiernie, zapowiedzi głosowe tylko w "unijnych" i
bardzo cicho, brak tablic w pojazdach przedstawiających trasę i
wszystkie przystanki na niej, kursy oznaczone w rozkładzie jako
niskopodłogowe nie zawsze są prawdą. Ktoś powinien zająć się takimi dość
istotnymi szczegółami. Będąc pierwszy raz w Warszawie nie sposób się
zgubić. Na dachach przystanków powinny być umieszczone dużym i tłustym
drukiem linie obsługujące dane miejsce. Linia nocna powinna mieć
przydomek, np. "N01" zamiast "101". W Kielcach powinny zostać
wprowadzone przystanki "na żądanie", aby reguły były jasno określone, a
nie że kierowca zatrzymuje się, bądź nie. Żeby oszczędzać ciepło, bądź
chłód wewnątrz w pojazdach MPK powinny znajdować się "ciepłe guziki" jak
w innych miastach, z czasem ludzie by się przyzwyczaili. Niestety ZTM
jest sceptyczny. Kielecka komunikacja powinna przejść dużą "rewolucję",
bo jak na tak wysoko rozwinięte miasto jest dość na niskim poziomie
jeśli chodzi o jej organizację. Również dość ważną kwestią są odchylenia
względem rozkładu. Nie mowa tutaj o opóźnieniach tylko odjazdach przed
czasem. W takiej sytuacji kierowca powinien stać na zatoce z włączonymi
światłami awaryjnymi i przeczekać odchylenie.
Jeszcze daleka droga, aby wszystko było uporządkowane, a to wszytko w rękach władz...
Jeszcze daleka droga, aby wszystko było uporządkowane, a to wszytko w rękach władz...
©Kuba Bieniek 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz