piątek, 18 października 2013

Hybrydowy.. historia, wiem, ale przypomnę :)

 Tak, ta październikowa Hybryda ma w sobie dwa minusy! Pierwszy to ten na akumulatorze, a drugi to to, że jej już z nami nie ma! Tego ekologicznego napędzanego niecałkowicie prądem cudeńka!

Może jechaliście, może nie, więc opiszę jazdę. Pierwsze wrażenie brzydko wyglądający numer linii oraz kierunek. Wnętrze, jak widać poniżej, schludne. Osobiście mnie przypadło do gustu. Niepomyślane było to, iż nie było guzików do trzecich i ostatnich drzwi. 
Były jedynie, ciepłe guziki, co w Kielcach to jest temat tabu. Kierowca jedynie mógł otwierać wszystkie naraz, bądź w ogóle. Jazda cicha, spokojna, delikatna. Wyraziste biało-szaro-czarne barwy, które nadały blasku hybrydzie. Często na przystankach gasł i przez parę chwil prowadzący nie mógł ponownie zapalić silnika. Autobus preferowany przez normy unijne. Oby było więcej ich 
w Kielcach :).

(c) Kuba Bieniek 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz